W dramatycznych okolicznościach, funkcjonariusze z Pabianic zatrzymali 29-letniego mężczyznę z powiatu zgierskiego, który miał przy sobie blisko 4 kilogramy narkotyków. Po zatrzymaniu, mężczyzna został przesłuchany i postawiono mu zarzuty, a sąd na wniosek prokuratora zadecydował o trzymiesięcznym areszcie.
W nocy 15 stycznia 2024 roku, policjanci z patrolu w Pabianicach otrzymali zgłoszenie dotyczące podejrzanie zaparkowanego samochodu przy leśnej drodze w miejscowości Stanisławów Stary. Na miejscu natrafili na BMW z mężczyzną za kierownicą. Gdy zobaczył policjantów, nagle uruchomił silnik i zaczął uciekać, ignorując sygnały świetlne i dźwiękowe do zatrzymania się.
Po kilku kilometrach, kierowca stracił panowanie nad pojazdem, uderzył w ogrodzenie i dachował. Mimo tego, próbował kontynuować ucieczkę pieszo, lecz został szybko schwytany przez funkcjonariuszy. Po sprawdzeniu okazało się, że 29-latek nie posiadał uprawnień do prowadzenia pojazdów. W trakcie rozmowy z policjantami przyznał, że przewoził około 4 kilogramów narkotyków. W samochodzie funkcjonariusze znaleźli foliowe torebki z białą substancją – okazało się to być klefedronem (4CMC).
Zatrzymany mieszkaniec powiatu zgierskiego jest teraz oskarżony o posiadanie znacznych ilości substancji psychotropowych oraz o niezatrzymanie się do kontroli i prowadzenie pojazdu bez uprawnień. Grozi mu kara do 10 lat pozbawienia wolności. Na wniosek prokuratora, sąd zdecydował o jego tymczasowym areszcie na okres trzech miesięcy.