Dla Witolda Skrzydlewskiego, właściciela najbardziej rozbudowanej sieci kwiaciarni i zakładów pogrzebowych w Łodzi, pierwsze tygodnie po ogłoszeniu pandemii były szokujące.
Wyrzucałem całe samochody kwiatów. Firma ponosiła takie straty, że myślałem, że nie mamy szans
Dane z Zakładu ubezpieczeń Społecznych jasno pokazują, że w każdym z oddziałów zanotowano wyraźny spadek liczby wypłacanych zasiłków pogrzebowych. W całym województwie to ponad 10 procent mniej pogrzebów w stosunku do ostatnich 3 lat. Ale to tylko jeden z przyczyn kłopotów ekonomicznych w branży.
Branża funeralna to usługi nie tylko związane bezpośrednio z samym pochówkiem, ale też, w naszej kulturze, cała otoczka związana pożegnaniem najbliższego, łączne z branżą odzieżową – odpowiednie usługi, następnie usługi związane z organizacją konsolacji
Według Polskiej Izby Branży Pogrzebowej, właśnie ograniczenia możliwościach oprawy ceremonii powodują największy spadek obrotów.
Straty wynikają z kwestii mniejszej ilości zamawianych, chociażby wieńców. Są zamawiane w mniejszych ilościach i są uboższe. Zamawiany jest jeden wieniec od całej rodzina, a nie kilka od poszczególnych członów rodzin, jak kiedyś to miało miejsce
Jak dotąd nie zanotowano drastycznych zwolnień w firmach należących do branży funeralnej. Zdaniem wielu przedsiębiorców jest to skutkiem działania tarczy antykryzysowej wprowadzonej przez rząd. Firmy, których obroty spadły o ponad 1/4 mogą otrzymać rządową subwencję, a przy utrzymaniu firmy przez rok oraz pełnego zatrudnienia jej zwrot może być umorzony nawet o 50 procent.
Szpitale to umieralnie pełne wirusów, bakterii, błędów medycznych tzw. leków i szczepionek czyli trucizn, a ponieważ z powodu sfingowanej epidemii nie przyjmują pacjetów, to ci ludzie ludzie jeszcze żyją zamiast leżeć na cmentatarzach.