Program 500 plus przestał przynosić pożądane efekty. Docelowo dzięki 500+ miała wzrosnąć dzietność w Polsce, jednak liczba urodzeń nie wzrosła, a w ubiegłym roku wręcz spadła. Podobnie sytuacja wygląda na rynku pracy, z którego beneficjenci programu zaczęli masowo znikać.
Przed kilkoma miesiącami minister rozwoju Jadwiga Emilewicz ogłosiła koniec programów 500 plus. Jak przyznała w rozmowie z Business Insider, nowych bezpośrednich dopłat, czyli programów, które polegają na przyznawaniu pewnym grupom dodatkowych pieniędzy, już nie będzie.
Liczba urodzeń spada. Liczba pracowników również
Barbara Socha, pełnomocniczka rządu ds. polityki demograficznej, przyznała, że liczba urodzeń nie wzrosła, ani nie wzrośnie. Powiedziała też, że liczba urodzeń spadnie, ponieważ jest coraz mniej kobiet, które mogłyby rodzić dzieci. Jednak jej zdaniem nie oznacza to porażki programu 500 plus, lecz wiąże się z aktualną sytuacją demograficzną Polski.
Wielu rodziców, gdy dostało wsparcie – od 1 lipca 2019 roku już na każde dziecko – zrezygnowało z pracy. Gospodarce zaczęło brakować rąk do pracy, dlatego rozważa się zmianę funkcjonowania systemu 500 plus. Zaproponował ją główny ekonomista Pekao SA Marcin Mrowiec.
Zmiany w 500 plus? Będzie rozbicie programu?
Jego zdaniem, należy rozbić program na 600 plus dla pracujących oraz 400 plus dla niepracujących. Ma ono dotyczyć wyłącznie osób, które unikają pracy z powodu otrzymywanych świadczeń. Mogłoby ono nie dotyczyć tych matek, które mają kilkoro dzieci i pracować nie mogą, a także niepełnosprawnych.
Trudno powiedzieć, czy rząd, a w konsekwencji parlament, pójdą na zróżnicowanie 500 plus na 600 i 400. Wśród ekonomicznych komentarzy na razie przeważają te, które dotyczą zróżnicowania 500 plus od wysokości zarobków lub w ogóle uzależnienia wypłat tego świadczenia od średniej w rodzinie. Od początku krytykowano wrzucenie do jednego worka biednych i bogatych rodziców.
źródło o2.pl