Przemyt tytoniu w Koszalinie, Straż Graniczna z Kołobrzegu odkryła schowek wyrobów bez akcyzy. Brak akcyzy nie przeszkadza wielu osobom, by przemycać produkty do Polski, zwłaszcza gdy są pożądane przez klientów. Tego typu wyrobem jest między innymi tytoń, który dwójka mężczyzn przechowywała w koszalińskim garażu, ku ich nie szczęściu wpadli w ręce funkcjonariuszy Straży Miejskiej z Kołobrzegu.
Przemyt tytoniu w Koszalinie
Pracownicy jednej z Komendy Straży Granicznej zatrzymali dwójkę mężczyzn w wieku 34 i 40 lat. Funkcjonariusze patrolujący granicę kraju dotarli do osób, u których podejrzewano posiadanie znacznej ilości tytoniu nielegalnego pochodzenia i 12 października u Kołobrzeżan znaleziono między innymi liście tytoniu bez akcyzy, jak się okazało, nie były to jedyne produkty, które sprowadzali. Jeden z przemytników za incydent w Koszalinie spędzi czas w areszcie do odwołania.
Przestępcy wydawali się bardzo podejrzani Straży Granicznej, która postanowiła za nimi podążać. Mężczyźni doprowadzili funkcjonariuszy do ich siedziby znajdującej się w jednym z garaży w Koszalinie. Służby rozpoczęły przeszukiwanie pomieszczenia, podczas którego bez większych trudności odkryli niemal 150 kilogramów zagranicznego, niezalegalizowanego tytoniu, a także kilka butli wypełnionych nieopodatkowanym napojem alkoholowym. Kołobrzescy strażacy graniczni natychmiast zabezpieczyli podejrzane produkty i przetransportowane do odpowiedniego depozytu służb. Po przesłuchaniu jednego z podejrzanych mężczyzn i postawieniu mu zarzutów przemytu w celu wprowadzenia do obrotu nieopodatkowanych produktów akcyzą wypuszczono go na wolność. Młodszy współpartner zeznawał na ten moment w charakterze świadka, lecz w dalszym postępowaniu może również usłyszeć zarzuty.
Straż Graniczna w Kołobrzegu nadal bada wszelkie okoliczności z incydentu w Koszalinie. W przypadku potwierdzenia zarzutów mężczyzną grozi do 42 tysięcy kary grzywny lub nawet do dwóch lat pozbawienia wolności. W przypadku powodzenia planu przemytników i wprowadzenia nieopodatkowanych produktów do sprzedaży skutecznie uszczupliłoby to fundusze Skarbu Państwa.
Warto przypomnieć, że przemyt zamienników produktów opodatkowanych akcyzą jest na porządku dziennym w kraju, gdyż z uwagi na aktualne ceny tych wyrobów, tańsze odpowiedniki cieszą się dużym uznaniem. Najczęściej przestępcy sprowadzają używki z krajów takich jak Rosja bądź Ukraina, w których w przeliczeniu na polską walutę są one nawet kilkukrotnie tańsze niż te sprzedawane w lokalnych sklepach.
Artykuł powstał dzięki portalowi Puderniczki