Łomżyńska prokuratura zajęła się sprawą kolejnego molestującego duchownego z Grąd Woniecko . Były ministrant przerwał milczenie.

Grądy-Woniecko (pow. Zambrów) to ponad tysięczna, popegeerowska podlaska wieś, znana z wysokiej stopy bezrobocia i zakładu karnego o charakterze otwartym. Wierni parafii pw. Miłosierdzia Bożego ze strony diecezji łomżyńskiej dowiedzieli się o niespodziewanych zmianach duszpasterskich w ich wspólnocie. „W związku z tym, że do Delegata Biskupa Łomżyńskiego ds. ochrony dzieci i młodzieży wpłynęło w ostatnich dniach zgłoszenie dotyczące dotychczasowego proboszcza parafii Grądy Woniecko. Pragniemy poinformować, że kapłan ten złożył rezygnację z urzędu proboszcza parafii, która to rezygnacja została przyjęta przez Biskupa Łomżyńskiego.

Została także rozpoczęta procedura przewidziana właściwymi dokumentami Kościoła. Biskup Łomżyński zatroszczył się o bieżącą posługę duszpasterską w parafii mianując administratora do czasu podjęcia innych decyzji.” – czytamy w oświadczeniu kurii z dn. 13 października. Śledczy z Prokuratury Okręgowej w Łomży nie zdradzają wielu szczegółów. – W piątek 12 października, wpłynęło zawiadomienie do Prokuratury Okręgowej w Łomży, prowadzone są czynności sprawdzające, mające na celu wszechstronne wyjaśnienie okoliczności tego zdarzenia – w oficjalnym stanowisku informuje Rafał Kaczyński, zastępca prokuratura okręgowego.- Mogę jedynie powiedzieć, że dotyczy to sfery obyczajowej. Postępowanie jest na wczesnym etapie, będzie złożony wniosek do sądu o przesłuchanie, po tym będziemy prowadzić dalsze czynności – dodaje.

FiM udało się ustalić, iż sprawa dotyczy zdarzeń sprzed 8 lat. Zgłaszający molestowanie, dziś dwudziestokilkuletni mężczyzna, w czasie gdy ks. Adam S. miał dopuścić się czynów zabronionych, był niespełna 15-letnim dzieckiem. Pochodzący z Nacpolska duchowny oprócz przewodzenia wspólnocie parafialnej, pełnił także funkcję kapelana w tutejszym zakładzie karnym. Z relacji mieszkańców wynika, iż od lat podejrzewali księdza o skłonności homoseksualne. – Wszyscy wiedzieli, że lubi chłopców. – relacjonuje jedna z mieszkanek Grąd – Znany jest przypadek podróży do Zakopanego z jednym z młodych chłopaków ze wsi czy obdarowywanie innych, też w podobnym wieku, motocyklami i drogimi prezentami. Wierni czasami widzieli księdza pod wpływem alkoholu. Zdarzało też, że nie pojawiał się na mszy. Inna rzecz, że przez lata uczył w szkole, zajmował się grupą ministrantów i nie było słychać skarg. – dodaje. Dosyć spora grupa parafian staje murem za swoim duszpasterzem i nie dowierza rewelacjom licząc na to, że sprawa niebawem się wyjaśni, a ksiądz zostanie oczyszczony z zarzutów.