Polscy skoczkowie narciarciarscy w składzie: Maciej Kot, Stefan Hula, Dawid Kubacki i Kamil Stoch zdobyli brązowy medal w konkursie drużynowym na dużej skoczni olimpijskiej w PyongChang. Jest to historyczny pierwszy medal w olimpijskim konkursie skoków drużynowych dla Polski.
Blisko było nawet srebra. W ostatniej kolejce Andreas Wellinger miał lepszą notę od Kamila Stocha, pomimo tego, że obaj skoczyli po 134,5 metra. Rekompensata za wiatr i noty za styl były lepsze u Niemca, aż o 3,9 punktu, a Polacy mieli przed ostatnią serią przewagę tylko 0,6 punktu. Szkoda, bo było blisko, ale i tak uważam to osiągnięcie za historyczny sukces. Czwórka naszych chłopaków może przynieść jeszcze wiele radości. Konkurs wygrali bezkonkurencyjni dziś Norwegowie.
Trzeba tu zaznaczyć wielki udział dyrektora Polskich Skoków naszego ukochanego „Orła z Wisły” Adama Małysza. On jest teraz dobrym duchem tej drużyny wspierając chłopaków z „drugiego rzędu”, organizując pracę zaplecza. Adam kończąc karierę mówił, że chciałby, aby jego sukcesy przyniosły podwalinę pod wielką drużynę na podium olimpijskie. I tak się stało. W momencie zakończenia kariery Małysza narodził się kolejny wielki sportowiec – Kamil Stoch a z nim drużyna. Kamil zdobył to, co Adamowi się nie udało, medale w drużynie, srebro w lotach i trzy złota olimpijskie. Reszta chłopaków (Kot, Hula, Kubacki i Żyła) to absolutny top dzisiejszych skoków. Ci zawodnicy potrafią będąc w formie być w „dziesiątce” Pucharu Świata. Nie zapomnijmy też o chłopakach z zaplecza. Przecież Klemens Murańka, Aleksander Zniszczoł, Jakub Wolny, Janek Ziobro stanowią wielkie wsparcie i uzupełnienie składu. Nie można zapomnieć też o Apoloniuszu Tajnerze, który najpierw wskrzesił nam mistrza Adama,a potem w PZN pomógł w rozwoju tej dyscypliny.
Dla Polaków to piąty medal w drużynie podczas imprezy mistrzowskiej. Wcześniej jednak wchodzili na podium tylko podczas Mistrzostw Świata. W Val di Fiemme w 2013 roku i Falun dwa lata później prowadzeni przez Łukasza Kruczka zdobywali brązowe medale. W Lahti przed rokiem zdobyli złoto oraz kilka tygodni temu podczas Mistrzostw Świata w Lotach zdobyli brąz. Teraz dołożyli do tego sukces olimpijski. Za ostatnimi krążkami stał trener Horngacher.
Wszyscy nasi skoczkowie podkreślali też, że medal wywalczyli w piątkę. Piotr Żyła swojego krążka jednak nie odbierze. Ceremonia medalowa we wtorek przed południem.
WYNIKI KONKURSU DRUŻYNOWEGO
1. Norwegia 1098,5 pkt (545,9/552,6) (Daniel-Andre Tande, Andreas Stjernen, Johann Andre Forfang, Robert Johansson)
2. Niemcy 1075,7 (543,9/531,8) (Karl Geiger, Stephan Leyhe, Richard Freitag, Andreas Wellinger)
3. Polska 1072,4 (540,9/531,5) (Maciej Kot, Stefan Hula, Dawid Kubacki, Kamil Stoch)
4. Austria 978,4 (493,7/484,7) (Stefan Kraft, Manuel Fettner, Gregor Schlierenzauer, Michael Hayboeck)
5. Słowenia 967,8 (492,4/475,4) (Tilen Bartol, Jernej Damjan, Peter Prevc, Anze Semenic)
6. Japonia 940,5 (475,5/465,0) (Daiki Ito, Noriaki Kasai, Ryoyu Kobayashi, Taku Takeuchi)
7. Olimpijczycy z Rosji 809,8 (409,6/400,2) (Jewgienij Klimow, Denis Korniłow, Michaił Nazarow, Aleksiej Romaszow)
8. Finlandia 790,4 (397,5/392,9) (Antti Aalto, Janne Ahonen, Andreas Alamommo, Jarkko Maeaettae)
9. USA 377,2 (377,2/-) (Casey Larson, William Rhoads, Michael Glasder, Kevin Bickner)
10. Czechy 370,1 (370,1/-) (Viktor Polasek, Vojtech Stursa, Cestmir Kozisek, Roman Koudelka)