Meteorolodzy ostrzegają-jest ślisko i trzeba uważać. Według prognoz synoptyków marznący deszcz utrzyma się do soboty. Na tzw. „szklankę” muszą uważać nie tylko kierowcy, ale i piesi, bo na chodnikach w wielu miejscach jest dramat.
Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej od kilku dni ostrzega przed gołoledzią. W całym kraju częściej zdarzają się stłuczki, ale dochodzi też do karamboli, czy wypadków. Niebezpiecznej sytuacji nie polepszają też sami kierowcy, którzy mimo powtarzanych do znudzenia ostrzeżeń policji, nadal wsiadają za kółko pod wpływem alkoholu. Na skutki takich nieodpowiedzialnych zachowań nie trzeba długo czekać. Co chwila media podają, że w jakiejś części kraju doszło do kolejnej stłuczki, wypadku.
Niestety nie jest wcale lepiej na ulicach powiatu kołobrzeskiego. Mimo niesprzyjających warunków atmosferycznych lokalni kierowcy nie poprawiają bezpieczeństwa swoim nieodpowiedzialnym zachowaniem na drogach powiatowych. W miniony weekend kierowcy niechlubnie się „popisali”. Do zatrzymania pierwszego delikwenta doszło na ulicy Krzywoustego. Jadący Mercedesem 58-letni mieszkaniec powiatu kołobrzeskiego miał w organizmie 0,6 promila alkoholu.
Kolejny nieodpowiedzialny kierowca został zatrzymany na ulicy Jedności Narodowej. W tym przypadku 42-latek też jechał na podwójnym gazie. Było to jednak wykroczenie.
Tymczasem w Zieleniewie na ulicy Malinowej zatrzymano mieszkańca Drzonowa, który jechał Volkswagenem. Ten kierowca nie dość, że miał ponad promil alkoholu w organizmie, to na dodatek nie posiadał uprawnień do kierowania pojazdami.
Miniony weekend zaowocował także jeszcze jednym zatrzymaniem. Tym razem jednak kierowca nie był pod wpływem alkoholu, ale podczas kontroli okazało się, że prowadzący Audi na ulicy Młyńskiej ma zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych i najwidoczniej o tym zapomniał, ewentualnie nic sobie nie robił z zakazu. Teraz będzie miał powód do refleksji na ten temat.
Ostrzeżenia synoptyków są jasne. Do soboty powinna utrzymać się gołoledź na drogach i chodnikach. Warto zatem uważać, bo „Lepiej zapobiegać, niż leczyć”.
(oprac. JH)
Moj brat zginął 6 grudnia,w mikołajki.Złapał wtedy pierwszy przymrozek,nawet śnigu nie było i nie jechał szybko.Więc faktycznie trzeba uważać na śliskiej drodze,bo niewiele trzeba żeby stało się jakieś nieszczęście.A życie jest tylko jedno